Dzisiaj podobno Blue Monday, czyli najbardziej depresyjny dzień w roku, który przypada na trzeci poniedziałek stycznia. Różne czynniki zadecydowały o tym, że wytypowano akurat ten dzień ze wszystkich dni w roku. Po pierwsze pogoda. Niskie nasłonecznienie daje się we znaki, a przedwcześnie zachodzące słońce codziennie pozostawia nas z uczuciem niedosytu. Po drugie ekonomia. Euforia związana ze świętami opada i uświadamiamy sobie ile kosztowało nas te kilka dni celebrowania. Po trzecie nastrój. Często wycofujemy się z noworocznych postanowień zawiedzeni pierwszymi niepowodzeniami i niedotrzymywaniem sobie obietnic. A nie trudno o zniechęcenie, bo poprzeczkę przecież lubimy sobie zawieszać wysoko i rzucać się na głęboką wodę, planując życiowy noworoczny przewrót.
Prawda jest taka, że z tym Blue Monday to trochę naciągana sprawa i mała ściema, bo termin jest pseudonaukowy, ukuty na potrzeby marketingu i niejednokrotnie przez naukowców podważany. Nie da się jednak ukryć, że zimowa aura potrafi być depresyjna, a nad nastrojem w te ponure miesiące trzeba pracować i opiekować się sobą na wszelkie możliwe sposoby. Czas na dobre zmiany i wprowadzenie zdrowych nawyków jest zawsze. Regularna aktywność fizyczna to dla mnie fundament dobrego nastroju. U mnie to jest bieganie, joga i trening siłowy. Nic nie poprawia mi nastroju tak, jak sport i dobre jedzenie. Może prowadzić tylko do zdrowego uzależnienia. Kiedy dbam o to, żeby zapewnić sobie regularny wysiłek, to wiem, że mogę sobie pozwolić na rozpustne wypieki i upiec sobie na przykład taką obłędną brioszkę. Dla mnie pieczenie takiej brioszki to po prostu element dbania o siebie;)
Brioszka jest tradycyjnym wypiekiem francuskim. To lekko słodkie drożdżowe ciasto bogate w masło i jaja z charakterystyczną cienką złocistobrązową skórką. W zależności od regionu proporcje masła do mąki zaczynają się już od 1:2. Wow! To naprawdę sporo! Brioszki przyjmują różne kształty, czasem to warkocze, bochenki, czasem bułeczki. W recepturach pojawiają się też dodatkowe składniki: wanilia, rodzynki, ser, owoce kandyzowane, orzechy laskowe lub aromat kwiatów pomarańczy.
Ta brioszka jest klasyczna, bez dodatkowych składników. Jest obłędnie delikatna, puszysta i miękka. Ma kształt bochenka i jest stuprocentowo wegańska. Masło zamieniłam na całkiem spory chlust oliwy, a zamiast jajek użyłam poczciwej i znanej już chyba wszystkich aquafaby. Ciasto jest dosyć rzadkie i kleiste, dlatego jeśli macie robota planetarnego, to zdecydowanie będzie przepis, przy którym warto go uruchomić. Jeśli nie macie, to nic nie szkodzi, rękoma też się uda. Ciasto powinno chłodzić się conajmniej 4 godziny, ale może to trwać dłużej, dlatego zazwyczaj wyrabiam je wieczorem, pozwalam żeby wyrosło i wstawiam do lodówki na noc. Dzięki temu mogę rano sprawić sobie świeży i ciepły wypiek. Żeby brioszka ładnie się zrumieniła i błyszczała, to stosuję dwa zabiegi. Przed pieczeniem smaruję ją mieszanką syropu kukurydzianego i wody, a po upieczeniu i ostudzeniu dodatkowo smaruje ją roztopioną wegańską margaryną. Ten zabieg oczywiście nie jest konieczny. Dzięki niemu brioszka jest po prostu bardziej glamour;)

WEGAŃSKA BRIOSZKA
składniki na ciasto:
- 470 g jasnej mąki pszennej
- 1 łyżeczka soli
- 125 ml mleka owsianego
- 125 g oliwy
- 60 g cukru trzcinowego
- 180 ml aquafaby (płyn z jednej małej puszki)
- 2 i 1/4 łyżeczki suszonych drożdży
___________________________________________________________
MIESZANKA DO POSMAROWANIA BRIOSZKI
- 1 łyżka syropu kukurydzianego
- 1 łyżka wody
___________________________________________________________
DODATKOWO DO POSMAROWANIA PO WYSTYGNIĘCIU
- 1 łyżka wegańskiej margaryny
___________________________________________________________
Do miski przesiej mąkę pszenną i dodaj sól. Wymieszaj. W rondelku podgrzej mleko z cukrem do temperatury ok. 42 stopni. Ma być lekko ciepłe i nie powinno parzyć. Dodaj drożdże i odstaw na ok. 10 min. Po tym czasie dolej do rondelka aquafabę i oliwę. Wymieszaj płynne składniki. Następnie dodaj płynne składniki do mąki i wyrób gładkie ciasto. Poświęć temu ok. 15 min. Odstaw ciasto w misce zawiniętej szczelnie folią do wyrośnięcia na ok. 1-1,5 godziny. Musi wyrosnąć i podwoić swoją objętość. Następnie wstaw do lodówki na conajmniej 4 godziny, a najlepiej na noc, na ok. 8 godzin.
Rano naszykuj foremkę do pieczenia o długości 28 cm i wyłóż ją papierem do pieczenia. Wyciągnij ciasto z lodówki i zagnieć. Podziel na 7 kulek i ułóż je ciasno naprzemiennie w foremce. Owiń foremkę szczelnie folią do żywności i odstaw na 2 godziny, żeby ciasto znowu wyrosło. Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. Wyrośniętą brioszkę posmaruj mieszanką syropu i wody. Wstaw brioszkę do pieczenia na dolnej półce na 40-45 min. Ma się ładnie zrumienić. Po upieczeniu pozwól jej ostygnąć i posmaruj rozpuszczoną wegańską margaryną, krój kromki i zajadaj.
Cudzy aquafaba należy ubić? Nie unikam, zrobiłam brioszke, ciasto wyrabiałam rękoma Ok 15min, po wyrośnięciu (zostawiłam na 1.5h w ciepłym piekarniku, rozgrzany do 40st, wyłączony, ale nie wiele wyrosło),chłodziło się w lodowce cała noc, ciasto było twarde, zbite. Gdy upiekłam wyszedł zakalec.. Co mogło pójść nie tak?
Ciężko powiedzieć co poszło nie tak, może po prostu zapomniałaś dodać drożdże;) Zdarza się najlepszym 😉 Dotarły też do mnie pierwsze informacje o tym, że brioszka wyszła super, więc przepis sprawdzony. Ja sama korzystałam z niego wielokrotnie zanim się nim podzieliłam. Zachęcam do jeszcze jednego podejścia 😉
Czy aquafaby należy ubić? Nie ubilam.
Ah, ta autokorekty 😉
Nie, nie trzeba jej ubijać:)